www.teczoweogrody.fora.pl

nowator

koty przynajmniej nie drą się nocami i nie chichotaja w ultradzwiekach podczas ciszy nocnej jak niektorzy niewychowani mieszkancy bloku A :/
Ja bym zaczal eksterminacje od nich wlasnie. Potem poszukalbym wykonawcow tych posągów z brązu które nieraz widuje na trawnikach i chodnikach naszego osiedla. Często są wielkości kota wiec kocie nie są (chyba!). Jak i tych wybijemy to mozna sie wziac za koty i roztocza :]

Monia

zauważyliście, że znikł "koci domek" z czarnego clio ??? jakie było moje zdziwienie, jak zobaczyłam ten złom porzucony na drodze Do Rajkowa, przy osiedlu Promyk.... normalnie ktoś podrzucił im kukułcze jajo.

hadar

hadar

"szach" MAT

Po raz kolejny nie będę zakładała nowego tematu i po raz kolejny BARDZO PROSZĘ miłych sąsiadów, właścicieli kotów na ostatnich piętrach, by NIE WYPUSZCZALI ICH NA DACH (dotyczy ostatniego bloku na końcu osiedla)!!!!! Dosyć mam prób wchodzenia jednego ciekawskiego futrzaka w kolorze czarnym z białym pyszczkiem do naszego mieszkania. Uwierzcie mi, można dostać zawału jak w ciemności nagle w oknie pojawiają się świecące oczy i są coraz bliżej. Poza tym prośba dotyczy również właściciela puchatego kota koloru rudawo-beżowego (przepraszam było ciemno i nie jestem pewna jaki był kolor), który to zaciekle walczy z tym poprzednim, a przy tym oba drą się w niebogłosy i ganiają po dachu jak stado koni w godzinach późnowieczornych.

półlegenda

potwierdzam wszystko co napisała "szach" MAT. nie można okna szerzej otworzyć, bo czarny kot lubi zaglądać, a nasz balkon już chyba uznał za swoje terytorium, skoro łapa na nim stanęła nie raz. a rudzielec chyba bezpański. i fakt, wrogami są, walczą zaciekle, ganiają się po dachu i wydają przeraźliwe odgłosy.