www.teczoweogrody.fora.pl

Monia

Janku, żeby nie offtopic'ować w temacie parkowania, moje doświadczenie z panem zarządcą opiszę tu.
piszesz, aby go zasypywać informacjami co nam się nie podoba, aby nie sądził, że żyje się nam tu cud - miód.
jakoś na początku roku, zimą, któryś z sąsiadów w m.in. mojej klatce, zrobił sobie na korytarzu palarnię (nie muszę chyba pisać, jaki był smród....). napisałam maila do zarządcy aby coś z tym zrobił - wywiesił na klatce znaki "zakaz palenia" czy powrzucał do skrzynek takową informację. zarządca odpisał mi, że takich rzeczy nie będzie robił, bo w regulaminie wspólnoty (czy jakoś tak - nie pamiętam) takowy zakaz jest uwzględniony.
problem został rozwiązany metodą sąsiedzką - wymianą korespondencji na kartkach A4 powieszonych na półpiętrze na oknie.
kolejne moje odbicie się od zarządcy nastąpiło przy próbie spotkania się w celu wyjaśnienia rozliczeń za zeszłe półrocze..... czekałam 2 miesiące. wkońcu sama coś wydumałam, a co z tego wyjdzie, okaże się po kolejnym podsumowaniu.

z niecierpliowścią czekam na zebranie, aby "szanowny pan z." nas opuścił.

ps. może ktoś powie, że mogłam się sama upomnieć o regulamin. ale skąd nowo zamieszkała osoba może wiedzieć, że coś takiego jest w natłko remontu / przeprowadzki. moim skromnym zdaniem zarządca zamiast kartek na święta z życzeniami powinien dostarczyć regulamin każdej nowo zamieszkałej osobie.

teczowa_o

Monia

hehe, raczej nie. ale mu w tym pomożemy - na to liczę Smile

Endrjus

jan

Monia..ale właśnie w tym rzecz. Ja wiem z własnego doswiadczenia, ze tego faceta trzeba zmuszac do działania - dlatego usilnie nalegam aby chodzic do tego goscia i naciskac i naciskac i naciskac.. inaczej nic nie zrobi. Emaile to za mało, telefony to za mało. Zebranie raz w roku to za mało. Pamietacie - miał robic sprawozdania ze swojej działalnosci i co?? nie ma nic takiego.. jakieś wnioski? przemyslenia?
Jesli facet tak zasłania sie regulaminem to niech wyjasni kto jest od tego aby egzekwowac ewentualne odstępstwa od regulaminu! itd itp...tu juz bylo tyle powiedziane...szkoda nerwów, grochem o sciane. Ja mam regulamin, i codziennie widze mnóstwo odstepstw od niego i co? sam mam wymierzac sprawiedliwosc? Panowie i panie, "weźcie za fraki" zarządce bo inaczej nic nie zrobi (zadne emaile, zadne telefony)! Ja juz to robilem.. przeżycia niezapomniane!
ps. Monia, widzisz co sie dzieje z tynkiem troche powyżej Twojego balkonu z boku? odpada! pod tynk wdziera sie woda itp itd.. zgłaszałem to w kwietniu po raz pierwszy, potem jeszcze wielokrotnie i co? i nic.. Prosze państwa, zrozumcie ze w tym kraju jakakolwiek instytucja liczy sie tylko z masą ludzką a nie z pojedyńczymi osobnikami - wiec jesli takiemu zarządcy zgłasza problem jedna osoba to on ma to gdzieś ale jak pójdzie wiele osob z tym samym problemem i z innymi problemami to moze zacznie w końcu działać.. czujecie to? A co do opuszczenia osiedla przez zrzadce to... prv

panczew

Janku dobrze gadasz, ja juz przezywam sobie wlasnie gorycz z panem Z, drzwi w ktorych proba wlamania byla do naszych garazy sie zacinaja, wczoraj dzownilem i nic, dzis pomogl mi pan ktory jest chyba konserwatorem,jesli tak to moge nazwac, uczynny czlowiek nie raz mi pomogl zobaczymy co bedzie, ale i tak sie do niego jutro wybieram.
A odnosnie wspomnainego pana, to by byl dobry nas zarzadca, dlaczego, bo jak cos sie dzieje to czlowiek nie mysli jak by tu splawic klienta tylko od razu dziala. Ja to widze tego czlowieka na miejscu legendarnego juz pana Z.
A pan Z to chyba nie robi zebrania bo wie co go czeka...
Pozdro
Ps Jan jesli mozesz podeslij mi towja koncepcje rowniez na priv odnosnie opuszczenia osiedla przez pana Z

jan

jeszcze jedna taka uwaga: czy ktokolwiek z Was uczestniczył w tzw "odbiorze klatki schodowej" w której mieszka? mieszkaniec + zarzadca + kierownik budowy, obchodzicie klatke i okolice, wypisujecie usterki a oni naprawiają..
oczywiscie NIKT nas nie poinformował o czyms takim.. ja sie dowiedziałem o tym bo za często naciskałem aby naprawic to i tamto.. i uwierzcie mi, ze przeszlismy moją klatke schodową, wypisałem co jest lipa i jesli chodzi o samą klatke i jej elementy wewnętrze i w ciagu 2 tygodni naprawili wszystko! tylko nie dajcie sie wciągnąc w "obchód" nie swojej klatki..

Monia

nie wiem jak to się odbyło na ostatnim spotkaniu ( z pewnych przyczyn nie mogłam uczestniczyć), ale znalazłam ciekawy artykuł, jak można odwołać zarządcę wspólnoty Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

prismatic

mike

zebrać tyle osób na pewno się nie uda, ale przecież w tej jednej konkretnej sprawie można by bezpośrednio na osiedlu zebrać podpisy - na pewno wiele osób, które z różnych przyczyn nie dotrą na zebranie, też ma negatywną opinię o jakości pracy zarządcy.

dora

tyle że te osoby musialy by dać swoje pelnomocnictwa (oplacone) innym osobom bo inaczej muszą być na zebraniu!

25-3 · Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Te pełnomocnictwa można załatwić hurtem przez notariusza .Wychodzi dużo taniej. Już raz nam się prawie udało zebrać tyle ludzi tylko Gryf wprowadził ludzi w błąd i daliśmy się nabrać. Zaufaliśmy im kolejny raz .Pan prawnik Gryfa postraszył / nie mając racji/ i ludzie się przestraszyli.

admin.

pełnomocnictwo nie musi być od notariusza

dora

dokładnie pełnomocnictwo na normalnym druczku plus ustawowa opłata (bez notariusza)

Horn

[quote="Monia"]nie wiem jak to się odbyło na ostatnim spotkaniu ( z pewnych przyczyn nie mogłam uczestniczyć), ale znalazłam ciekawy artykuł, jak można odwołać zarządcę wspólnoty Smile

Akurat ten atrykuł zawiera sporo błedów.

By odwołać zarządcę należy zwołać zebranie. Czyli złożyć wniosek podpisany przez min 10% udziałów. Jeżeli jest problem z przybyciem na zebranie ponad 50% udziałów, to najlepiej poprosić swoich sąsiadów (o których wiadomo, ze nie przyjdą) pełnomocnictow do głosowania w ich imieniu w tej konkretnej sprawie. To pełnomocnictwo nie musi być notarialne. Powinno być z opłątą skarbową (17 zł) ale brak opłaty nie unieważnia pełnomocnictwa.